25 maja na ekrany kin wejdzie film "Kop głębiej".
KOP GŁĘBIEJ - GŁOS ODRĘBNY
Jak długo jeszcze ludzie pokroju Szołajskiego będą zatruwać nasze – polskie i katolickie umysły swoją wizją Polski jako kraju, który nie wie, jaką pójść drogą? Otóż my doskonale wiemy, w jakim kraju żyjemy i dokąd zmierzamy! My nie mamy wątpliwości, że naśmiewanie się z polskiej obyczajowości i brak szacunku dla osób duchownych, zwłaszcza kapłanów katolickich, prowadzi donikąd. Takie opowieści, że Polak poda Niemcowi rękę na Mazurach to woda na młyn Eriki Steinbach i wszystkich niemieckich rewizjonistów! Niemiec nigdy Polaka nie zrozumie, a już na pewno nie zechce mu pomóc w trudnej sytuacji. To pewne, tak samo jak to, że Polak nigdy nie zbezcześci cmentarza, a wręcz przeciwnie – pochyli się nad znalezioną w polu mogiłą i odmówi pacierz za spokój duszy zmarłego! To, co próbuje nam wmówić Szołajski swoim filmem to potwarz, policzek wymierzony w twarz Polaka i polskiego Kościoła, krzywe zwierciadło chorej wyobraźni twórców! Ale czemu się dziwić, skoro to ten sam Szołajski, który zakpił z etosu pierwszej Solidarności w „Człowieku z…” i podważył wiarę w siłę polskiej komedii, kręcąc „Operację Koza”, ten sam, któremu wydaje się, że Polacy myślą tylko o seksie, i który każe katolickiemu księdzu zaglądać pod kołdrę swoich parafian! Panie Szołajski, prawdziwa Polska wygląda inaczej! Trzeba tylko wyjść ze swojej skorupy i dobrze się rozejrzeć!
KOP GŁĘBIEJ – GŁOS Z INNEJ STRONY
A to Polska właśnie, chciałoby się powiedzieć, oglądając nowy film Konrada Szołajskiego.
Mazury jawią się w nim jako kawałek prawdziwej Polski, z jej codziennością, egzotyczną dla Europejczyka obyczajowością, partykularyzmami ważniejszymi od dziejowych mechanizmów. Czy kiedykolwiek wyjdziemy z tego zaścianka Europy? Losy bohaterów filmów nie dają nadziei, chociaż Szołajski podpowiada rozwiązanie. Nie jest nim bynajmniej polsko-niemieckie pojednanie w wymiarze jednostkowym, do czego otwarcie dąży najmłodsze pokolenie, ani też wyzwolona pod wpływem emocji tolerancja religijna, choć w tym przypadku należałoby raczej mówić o odzyskanej swobodzie głoszenia swego wyznania, ani też merkantylna więź relacji międzyludzkich, zarysowująca się coraz wyraźniej na ekranie. Tej właściwej drogi należałoby raczej szukać wśród ukrytej wśród lasów plantacji zioła, prowadzącego prostą drogą do prawdziwego pojednania ze swoim jestestwem, naturą i drugim człowiekiem. A to dowodzi nie tyle rozporządzeń monty-pythonowskiego Ministerstwa Głupich Kroków, z tradycji którego obficie czerpie film Szołajskiego, ale głęboko ukrytej mądrości narodu, który potrafi wyzwolić się ze swoich kompleksów. O ile zdecyduje się dać wolność, oczywiście, konopiom.
KOP GŁĘBIEJ – GŁOS ŚWIADKA
Piaseczno, okolice planu zdjęciowego filmu „Kop głębiej”
12 października, 2010 r.
Zaraz po weryfikacji – pozytywnej, ale połączonej z propozycją pracy na jakimś zadupiu, w Rzeszowie czy Suwałkach – odszedłem z policji i razem z kolegami, Żbikiem i Francem Mauerem (zanim jeszcze pojechał do Stanów), założyliśmy agencję.
Żadną tam towarzyszką, ale taką porządną, znaczy się – ochrony. Nazwaliśmy ją Mój Ochroniarz, żeby skrót dobrze się kojarzył, i rozpoczęliśmy działalność w Piasecznie. Początkowo nie było łatwo, bo ludzie wierzyli w nową władzę, zwłaszcza kiedy zapłacili abonament mundurowym, ale od kiedy dali plamę w Magdalence w 2003 roku, ludzie stracili do nich zaufanie i wrócili do nas. A kiedy „Anioł Stróż Spółka Jawna” próbował wejść na nasz teren, daliśmy odpór i tak już zostało. W Piasecznie i okolicach rządzimy my.
Jak to było z tą marychą? Cóż, nie warto mówić. No dobra, powiem. Dzwoni do mnie Antek Zubek, co to imię ma po dziadku, który ze mną służył w Stołecznej, i mówi: „Panie aspirancie, znaczy poruczniku – bo ja tych nowych stopni w policji nie znoszę – kręcą mi się tu po wsi filmowcy, do lasu weszli i na polanie zaczęli jakieś rośliny sadzić. Idę do nich i pytam, co to, k…, znaczy, a taka dziewczyna na to, że może kawy się napijemy? Panie poruczniku, ja od roku żonaty jestem, a ona mnie na kawę?! Od razu zrozumiałem, że coś tu śmierdzi. Ale kiedy chciałem podejść bliżej i polanę zlustrować, to powiedzieli, że tu film się kręci i dalej mnie puścić nie chcą. Pomoże pan?”. Czemu nie, myślę, z władzą dobrze mieć dobre układy, zwłaszcza kiedy widziało się ją w pieluchach, che, che... Ale Zubkowi mówię: „Nie martwcie się, posterunkowy (bo on posterunkowym w Górze Kalwarii jest, sprawdzimy, co się da zrobić”. No więc skrzyknąłem chłopaków, broń służbową wydałem i kamizelki z napisem PATROL MO na plecach i pojechaliśmy do tego Mikówca w dwa polonezy. Jak filmowcy broń zobaczyli, od razu zmiękli. Bez trudu przedarliśmy się na polanę. A tam, patrzę, marycha rośnie, znaczy konopie indyjskie, dorodne, dojrzałe, tylko rwać i suszyć na skręty. No to przeładowałem shotguna i wołam ich szefa – „A to, co, k…, jest? Zezwolenie macie? Bo jak nie, to po policję dzwonię i pójdziecie siedzieć! Wszyscy!”. A ta ich kierownik produkcji, blada jak ściana, patrzy na mnie i jąka się: „Jakie zezwolenie? Na sztuczne rośliny? To od kiedy na sztuczne rośliny zezwolenie potrzeba?”. No i znów, k…, głupio wyszło. Już ja temu Zubkowi, k… mać, nogi z dupy powyrywam. Wracam do poloneza, siadam za kierownicę, a to cholerstwo znów nie chce odpalić. W końcu ruszył. „Olszański, wołam – bo syn tej sierżant Olszańskiej ze Stołecznej też u nas służy – daj, k…, jakąś fajkę!” „Ale przecież, Olszański mi przypomina, szef rzucił palenie trzy tygodnie temu!” „Nieważne, mówię, dawaj faję!” Zaciągam się, co za ulga, zaraz będzie ten kop, na który zawsze czekam. Ale nie ma, za to jakiś dziwny smak w ustach. „Coś tym mi dał, Olszański?” „Szef chciał faję, to dałem faję!” „A skąd ją masz?” „Jak to skąd? Od filmowców”. O, k…! Zawróciłbym, gdyby nie ta tęcza przed oczami i gdybym tylko miał pewność, że polonez z powrotem odpali.
Borewicz Sławomir
porucznik MO w stanie spoczynku
Zwiastun:
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |