Po zamachu terrorystycznym, do którego doszło 13 listopada 2015 roku w trakcie koncertu Eagles of Death Metal w Paryżu, grupa odwołała pozostałą część swojej europejskiej trasy. 28 listopada zespół miał zagrać swój jedyny polski koncert w katowickim "Mega Clubie".
Do klubu "Bataclan", gdzie odbywał się koncert, wtargnęli uzbrojeni napastnicy i otworzyli ogień do tłumu. Zanim zginęli z rąk francuskiej policji, zdążyli pozbawić życia około stu uczestników wydarzenia. Wśród zabitych znaleźli się Nick Anderson, trzydziestosześcioletni obywatel Wielkiej Brytanii, zajmujący się sprzedażą gadżetów zespołu, dziennikarz muzyczny Guillaume B. Decherf z "Les Inrockuptibles" i Thomas Ayad z wytwórni Mercury Records.
Członkowie Eagles of Death Metal zostali ewakuowani z klubu w momencie, kiedy rozpoczęła się strzelanina i żadnemu z nich nic się nie stało.
Oprócz klubu "Bataclan", terroryści zaatakowali stadion Stade de France, na którym odbywał się mecz piłki nożnej, plac Republiki oraz restaurację "Petit Cambodge". Liczba ofiar śmiertelnych w stolicy Francji szacowana jest na ponad sto dwadzieścia osób, wielu rannych znajduje się w szpitalach w stanie krytycznym.