14 maja do księgarń trafi najnowsza książka Janusza Andermana - "Czarne serce".
Dzień po katastrofie smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim zbierają się tłumy. Dziennikarz francuskiego tygodnika, z pochodzenia Polak, przyjeżdża do Warszawy, by opisać protesty, które ogarnęły miasto. W przeszłości był dziennikarzem radiowym. Za przynależność do antysocjalistycznej organizacji studenckiej został internowany i trafił do aresztu śledczego w Warszawie - Białołęce. Teraz, po latach, patrzy z okna hotelu na wydarzenia pod Krzyżem i przeżywa déjà vu. Demony z przeszłości powróciły.
Nowa powieść Andermana jest mieszanką wybuchową, a jej najważniejsze składniki to świetny rytm, wyczulenie na wszelkie fałsze obecne w społecznym dyskursie i ostrze ironii.
„Ta świetna powieść wzbudzi kontrowersje. Ale jest pierwszą bodaj tak odważną diagnozą polskiej traumy, trwającej od stanu wojennego do smoleńskiej katastrofy.
Jak to bywa u Andermana nie znamy zakończenia tej historii. Ona trwa nadal, jest w stadium rozwoju, nie można jej zaopatrzyć stosowną pointą”. Marta Wyka
W "Czarnym sercu" ceniony prozaik bezwzględnie i szczerze opowiada o swoim pokoleniu, uwikłanym w traumatyczną , zagmatwaną historię, i jak zwykle nie pozwala zapomnieć o czarnej stronie naszej rzeczywistości.
Miał pięćdziesiąt lat. Był francuskim dziennikarzem, ale jeszcze dwadzieścia lat temu był polskim dziennikarzem, który pracował w radiu. Bardzo dawno, a wtedy ten obcy plac u stóp hotelu wyglądał zupełnie inaczej, był rozpoznawalny i oswojony.
Francuski tygodnik kulturalny, z którym współpracował, wysłał go do Polski. Szefowie wiedzieli, że ma polskie pochodzenie i doskonale zna język. Chcieli mieć cykl reportaży; literackich reportaży, powiedzieli, poleć trochę tym waszym Kapuścińskim. Z Warszawy, gdzieś z Wajdą w tle. Z Gdańska, najlepiej coś z Wałęsą w tle. Z Krakowa, i żeby się tam zmieściła Szymborska w tle. Miał zarezerwowane hotele i bilet na samolot. Wylądował na Okęciu jedenastego kwietnia. Dzień wcześniej rozbił się we mgle samolot, po omacku podchodzący do lądowania na prymitywnym lotnisku pod Smoleńskiem. Zginęli prezydent i były, nie uznawany przez żadne państwo na świecie, emigracyjny prezydent z Londynu. Później ulica mówiła, że to pewnie jakiś symbol. Właściwie na bank symbol, znak. (fragment książki)
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |