Spędźcie wrzesień z Wrocławskim Teatrem Współczesnym.
Zapraszamy na spektakle:
"Gałgan" w reż. E. Marciniak - 9, 10, 11, 12 września.
"Kotlina" w reż. A.Olsten - 13, 14, 16, 17 września.
"Paternoster" w reż. M. Fiedora - 18, 19, 20, 21 września.
"Walentina. The Last Human Dog" w reż. N. Sołtysik - 23, 24, 25 września.
"Zamek" w reż. M. Fiedora - 27, 28, 30 września.
UWAGA KONKURS!
Zapraszamy do udziału w naszym konkursie. Mamy dla Was podwójne zaproszenia na spektakle 13, 14, 20, 23 i 28 września.
Jeśli chcesz wygrać dwuosobowe zaproszenie na jeden ze spektakli:
1) napisz, na który z nich chciałbyś iść,
2) odpowiedź na pytanie prześlij na adres: konkursy(at) irka.com.pl.
W temacie koniecznie wpisz: WRZEŚNIOWE SPEKTAKLE W WTW. Zwycięzcy zostaną poinformowani mailowo o sposobie odbioru zaproszenia.
Możesz zaprosić swoich znajomych do udziału w konkursie, udostępniając newsa IRKI w serwisie społecznościowym, z którego najczęściej korzystasz. Ikonki społecznościowe znajdziesz pod tekstem newsa.
GAŁGAN
Siostra z niewidomym bratem snują muzyczno-kryminalną opowieść o domu rodzinnym. O mamie, która pewnego dnia została znaleziona na kuchennej podłodze martwa i tacie, który pojawił się, aby opiekować się osieroconymi dziećmi, lecz był dla nich kimś obcym, znanym tylko z nazwy, nie z imienia. Rodzeństwo nieustannie konstruuje opowieść o przeszłości. Z czasem tracimy rozeznanie czy traumatyczna relacja jest prawdziwa, – czy to gra fantazji uruchomiona po to, aby sprawdzić na nas własną wiarygodność, umiejętność przeforsowania istotnej dla siebie wersji przeszłości. Dwójka aktorów wciąga nas w środek przedstawienia o widzeniu i nie-widzeniu, ujawnianiu i pomijaniu, przywoływaniu i wypieraniu. W ich wspomnienie rodzinne łatwo zacząć bezwiednie wlewać własne wspomnienia, również te, które chcielibyśmy zapomnieć. Niestety opanowanie sztuki zapominania jest trudniejsze niż to, czego nauczyliśmy się na początku – sztuki zapamiętywania. Za dużo już wiemy.
KOTLINA
Powieść Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych” czytamy jako apel, byśmy dołożyli wszelkich starań dla podniesienia jakości więzi pomiędzy ludźmi i zwierzętami, byśmy nauczyli się traktować zwierzęta podmiotowo i dojrzale. Stosunek do nich świadczy bowiem o naszej wrażliwości etycznej, w konsekwencji zaś przekłada się na nasze podejście do siebie nawzajem. Od jakości wspólnoty ludzko-zwierzęcej zależy jakość wspólnoty ludzko-ludzkiej. Zadaliśmy sobie z Agnieszką Olsten pytanie, w jaki sposób nie tyle zrekonstruować ten apel w teatrze, ile – jak teatr może na ten apel odpowiedzieć? Przede wszystkim poprzez próbę realnego stworzenia wspólnoty ludzko-zwierzęcej na scenie. Dlatego zaprosiliśmy ludzi i zwierzęta, by wspólnie, we wzajemnym oddziaływaniu i w ludzko-zwierzęcym dialogu, wykreowali zdarzenie teatralne. Igor Stokfiszewski
PATERNOSTER
W scenariuszu wykorzystano fragmenty innych dramatów, esejów i wywiadów Helmuta Kajzara.
Paternoster Helmuta Kajzara to dramat o poszukiwaniu samego siebie, o zmaganiu się z własną tożsamością. Główny bohater, Józio – światowej sławy artysta – wraca we śnie do rodzinnej wsi, by zadać sobie pytanie: czy tradycja, kulturowe dziedzictwo i wiara ojców pomogły mu w życiu, były podporą w mozolnym trudzie pięcia się po szczeblach kariery, czy też były raczej obciążeniem, odrzuconym wreszcie po latach balastem? Czy istnieje w nim jeszcze więź ze światem, który go ukształtował, czy też będąc już zakorzenionym w „wielkim świecie”, ale ciągle przecież tam obcym – pozostanie na zawsze obcym dla wszystkich.
Józio wraca w przeszłość, by rozpoznać źródła tożsamościowego zamętu. Jak syn marnotrawny staje w domowych progach pokorny i pełen skruchy. Ojciec nie jest jednak skory do odegrania roli wybaczającego i miłującego rodzica. Wręcz przeciwnie – jak niegdyś – bezwzględnie odrzuca syna. „Ciało masz włochate, niewieście” – słowa ojca naznaczają Józia piętnem odmienności. Mimo to, syn czyni krok następny. Spogląda na ojca oczami dziecka – pragnie wielbić go i podziwiać jak mały chłopiec, doświadczyć ojcowskiego autorytetu i akceptacji. Potem wynosi ojca do kolejnych godności. I wszystko na próżno. Józio musi więc w końcu unicestwić świat, który stworzył – jego Sobowtór skazuje ojca na śmierć, a goście rozgrabiają dom. Ale Kajzar nie pieczętuje Józiowego snu znakiem rozpaczy. Raczej, może trochę przewrotnie, czyni „pęknięcie” i „zamęt” rozpoznanym i zaakceptowanym kształtem Józiowej tożsamości.
„Paternoster jest bardzo prostą historią, wręcz banalną – mówi reżyser spektaklu, Marek Fiedor. – Ktoś, kto urodził się «tu», idzie w świat i trafia do jakiegoś «tam». Urodził się «tu», a żyje «tam». Pomiędzy «tam» a «tu» powstaje napięcie. Rodzi się pytanie, jak sobie z tym napięciem radzi. Co ono implikuje? Czy i o czym decyduje w życiu? To pytanie jest treścią twórczości Kajzara, także w Paternoster. W tym sensie ta sztuka jest odzwierciedleniem pewnego procesu, który zachodzi od połowy XX wieku i jest związany z przemianami politycznymi, społecznymi i kulturowymi, jakie zaistniały w Polsce, w szczególności z «awansem społecznym» epoki powojennej. Już w XIX wieku rozpoczęły się ruchy migracyjne, ale miały podłoże ekonomiczne i były związane z tworzeniem się klasy robotniczej. Po wojnie zaś w ten sposób kształtowała się nowa inteligencja, elita społeczna – także artystyczna. Ludzie z bagażem tradycji, wiary, norm, wartości i obyczaju zostają przeniesieni w inne miejsce. Świat przestaje być jednoznaczny i stabilny, rodzi się tożsamościowy zamęt. Pojawia się pytanie czy świat, z którego się wyszło to balast czy źródło siły. Ten proces trwa do dziś, choć teraz zupełnie inne są jego przyczyny – jest raczej wyrazem wolności wyboru. Tak czy owak i dziś przeglądamy się w Józiu, bo nie jest to tylko historia artysty. Wielu ludzi dotyka dylemat, czy «ziemia ojca» to kula u nogi czy raj utracony? Oczywiście rozstrzyganie tej alternatywy jest z gruntu fałszywe, jest tylko tworzeniem nowej mitologii. Ale istotne jest samo podjęcie tematu, przepracowanie go, czy może raczej: nieustanne przepracowywanie go”. [Z wywiadu Anny Pigoń z Markiem Fiedorem, „Gazeta Wrocławska”, 6 czerwca 2014].
W dniu premiery w foyer teatru została odsłonięta tablica poświęcona Helmutowi Kajzarowi, wmurowana we wnętrzu WTW w 1983 r., w czasie przebudowy teatru zdjęta i przeniesiona do magazynu.
Otwarta została również wystawa wielkoformatowych fotografii Cezarego Chrzanowskiego, Marka Grotowskiego, Zdzisława Mozera, Wojciecha Plewińskiego i Grażyny Wyszomirskiej z dziewięciu przedstawień Helmuta Kajzara [jako autora i jako reżysera] we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Od pierwszej premiery – Bolesława Śmiałego Stanisława Wyspiańskiego w 1969 r. – do śmierci Kajzara w 1982 r., WTW był domem tego artysty. Tu wystawiał swoje utwory [+++ Trzema krzyżykami, Villa dei misteri, Teatr meta-codzienny. Samoobronę], sięgał po dzieła innych autorów [Pijacy Franciszka Bohomolca, Odejście Głodomora Tadeusza Różewicza], jego teksty reżyserowali Jerzy Jarocki [Paternoster], Andrzej Makowiecki [Obora]. Kajzar powrócił do WTW w 1992 r. Wyspami Galapagos w reżyserii Jacka Orłowskiego. Od początku dyrekcji Marka Fiedora jest tu stale obecny w serii czytań, performansów, instalacji, warsztatów, dyskusji, projekcji filmów dokumentalnych, promocji książek, a także poprzez premierę Paternoster.
WALENTINA
W maju 2013 roku, przygotowując się do pracy nad "Walentiną..." realizatorzy spektaklu odbyli wyprawę na Ukrainę i Białoruś. "Puste, prawie pozbawione obecności człowieka, ciągnące się w nieskończoność płaskie przestrzenie Białorusi – relacjonuje Natalia Sołtysik – zainspirowały nas do nakręcenia materiału filmowego – doc SF – o prawdopodobnej ostatecznej zagładzie i o ostatnim bohaterze tej zagłady – samotnym człowieku, który bezskutecznie przemierza pustkowia w poszukiwaniu innego ocalałego. Potworna samotność i tęsknota doprowadzają go do szukania bliskości z tym co jest, co pozostało – z coraz bujniej pochłaniającą Ziemię przyrodą (co przecież ma miejsce na terenach Zony – pomimo skażenia i dzięki nieobecności człowieka – doszło tam do totalnego rozkwitu i rozmnożenia...). Tematem filmu jest więc próba nawiązania kontaktu z naturą. Tak, żeby – po długiej separacji – przytuliła, zagarnęła, powtórnie przyjęła do siebie...". Materiał filmowy został wykorzystany w przedstawieniu.
W przedstawieniu zostały wykorzystane nastepujące fragmenty literackie, muzyczne i filmowe:
Martin Crimp „Na wsi” [przekład: Małgorzata Semil]; piosenka w wykonaniu Edyty Piechy „Nasz sosied” [muzyka i słowa: Boris Potiomkin]; program telewizyjny Anatolija Kaszpirowskiego; kompozycje Aleksandry Gryki, Daniela Szweda, Yoshihiro Hanno, Nicolasa Jaara.
ZAMEK
Zamek kafkowski stoi w pobliżu zagubionej na peryferiach imperium, odizolowanej od świata wsi. Zamek współczesny znajduje się w samym centrum wielkiego miasta. Dążenie do zamku jest znakiem współczesności: koniecznością, wyzwaniem albo wyborem – może być też przekleństwem. Miasto, jako synonim napierającej rzeczywistości, niejako wymusza na człowieku to dążenie i kusi zarazem obietnicą spełnienia. Kusi perspektywą sukcesu, samorealizacji, wolności. Dziś w powieści istotny wydaje się nie tyle opis biurokratycznej machiny władzy ale jej wymiar egzystencjalny, dotkliwe świadectwo ludzkiego dążenia.
O bohaterze wiemy niewiele, ale nie: nic. Uciekł od swego dawnego życia, zostawił żonę, dzieci i przybył do obcego miejsca, w którym na nowo próbuje układać sobie życie. Szuka pracy, kochanki, domu, przyjaciół; buduje na nowo swoją pozycję. W rodzinnym mieście nie był już bardzo dawno. Ciągle wędruje. Jest wędrowcem poszukującym dla siebie miejsca. Albo raczej: poszukującym miejsca dla swej wolności. Wszak K. „wywalczył sobie wolność, której nikt inny zdobyć by nie potrafił”. Jest wręcz „archetypem” wszystkich XX-wiecznych indywidualistów pragnących znaleźć dla siebie miejsce na ziemi – na własnych warunkach.
K. dąży do wolności bo, jak sam mówi: „lubi być niezależny”. Jednak nie robi tego wcale tak konsekwentnie i bezkompromisowo jakby się wydawało. Wychodzi z oberży z mocnym postanowieniem dotarcia do zamku i zawraca z byle powodu. Walczy z zamkiem ale wie, że na drogę konfrontacji popchnął go jeden przypadkowy telefon, wykonany przez podrzędnego sekretarza. Więcej w nim dryfującego ku wolności samotnika niż ideowego buntownika.
K. dąży do zamku by załatwić sobie posadę geometry i równocześnie od zamku ucieka, nie chce poddać się zasadom obowiązującym innych członków społeczności. Chce być wolny a zarazem pragnie zostać członkiem wiejskiej wspólnoty, żyć w gromadzie. Szczyci się swoim stanem posiadania: dom, praca, narzeczona – wylicza skrupulatnie swoje osiągnięcia. Miłość do Friedy ma potwierdzić jego przynależność do wspólnoty, ma zbudować miejsce, w którym będzie mógł bezpiecznie żyć. Ale związek z drugim człowiekiem wymaga dobrowolnego zrzeczenia się jakiejś części swojej wolności a to przychodzi mu ciężko. K. próbuje godzić to, co wydaje się być nie do pogodzenia.
Lawirując pomiędzy dążeniem do zamku a związkiem z drugim człowiekiem, ostatecznie wybiera wolność, która bez uczestnictwa w zbiorowości okazuje się pusta i zupełnie niepotrzebna. Albo człowiek poddaje się zbiorowości ale za cenę wolności albo odrzuca zasady zbiorowości i zyskuje wolność ale jest ona nieodłączna z samotnością.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |