Wydawnictwo Egmont rozpoczyna reedycję albumów Asteriksa. Jest to edycja wyjątkowa, gdyż po raz pierwszy ukażą się tomy, w których poprawiono lub zmieniono kolory plansz. W przypadku niektórych albumów odświeżono również okładki.
Do księgarń trafiły właśnie 4 tomy w nowej kolorystyce: Asteriks i złoty sierp, Asteriks gladiator, Asteriks u Brytów oraz Asteriks i Goci.
Co dwa miesiące będą się ukazywać kolejne dwa albumy.
Asteriks i złoty sierp, tom 2
Spokojne życie mieszkańców galijskiej wioski zakłóciło niecodzienne wydarzenie. Panoramiks złamał złoty sierp, którego używał do ścinania jemioły – najważniejszego składnika magicznego wywaru. A bez wywaru Galowie stracą swą nadludzką siłę. Asteriks i Obeliks postanawiają pomóc druidowi i udają się w podróż do odległej Lutecji, w której wyrobem najlepszych złotych sierpów zajmuje się Ameriks – daleki kuzyn Obeliksa. Kiedy wreszcie po długiej wędrówce docierają na miejsce, okazuje się, że Ameriksa porwali barbarzyńcy. Dzielni Galowie muszą go odnaleźć.
Scenariusz: René Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Przekład: Jarosław Kilian
Oprawa: miękka
Objętość: 48 stron
Format: 215 x 290 mm
Cena: 19,99 zł
ISBN 978-83-237-2439-1
Język oryginału: francuski
Asteriks gladiator, tom 3
Juliusz Cezar otrzymuje od jednego z dowódców niezwykły podarunek – Kakofoniksa – słynnego galijskiego barda. Nieświadomy sytuacji bohater jest przekonany, że czekają go występy. Jednak Cezar nie okazuje zainteresowania muzycznym talentem Kakofoniksa i po stwierdzeniu, że ten nie nadaje się na gladiatora, postanawia rzucić go lwom na pożarcie w trakcie zbliżających się Igrzysk. Na ratunek spieszą mu Asteriks i Obeliks i, by dostać się do Koloseum, w którym ma być stracony ich towarzysz, postanawiają zostać gladiatorami.
Scenariusz: René Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Przekład: Jarosław Kilian
Oprawa: miękka
Objętość: 48 stron
Format: 215 x 290 mm
Cena: 19,99 zł
ISBN 978-83-237-4707-9
Język oryginału: francuski
Asteriks u Brytów, tom 7
Juliusz Cezar zdecydował się poszerzyć granice swego imperium i postanowił podbić Brytanię. Wykorzystując zwyczaje Brytów i atakując ich podczas weekendowego wypoczynku, udało mu się to bez przeszkód. Jednak pewna wioska w Cantium wciąż stawia opór najeźdźcom... Tam Brytowie pod wodzą Zebigbossa niezłomnie odpierają ataki, ale przychodzi taki dzień, kiedy i oni stwierdzają, że przed Rzymianami nie zdołają już dłużej bronić się sami. A do kogóż mają się zwrócić o pomoc, jak nie do mieszkańców małej galijskiej wioski. Jedynym ratunkiem jest słynny magiczny wywar, który Asteriks i Obeliks, mimo licznych przeciwności losu, próbują przetransportować w beczce do Brytanii…
Scenariusz: René Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Przekład: Jarosław Kilian
Oprawa: miękka
Objętość: 48 stron
Format: 215 x 290 mm
Cena: 19,99 zł
ISBN 978-83-237-2459-9
Język oryginału: francuski
Asteriks i Goci, tom 8
Jak co roku Panoramiks udaje się na zjazd druidów odbywający się w Puszczy Karnutyjskiej. Jest to spotkanie wszystkich galijskich druidów połączone z konkursem na najlepszego Druida Roku. Łatwo się domyślić, że dzięki wynalezieniu magicznego wywaru Panoramiks wygrywa konkurs i otrzymuje złoty menhir. Na kogoś takiego właśnie czekali zaczajeni w lesie Goci, którzy porywają zwycięzcę, by jego magiczne zdolności wykorzystać do podbicia imperium rzymskiego i Galii. Śladami porywaczy wyruszają Asteriks i Obeliks…
Scenariusz: René Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Przekład: Jarosław Kilian
Oprawa: miękka
Objętość: 48 stron
Format: 215 x 290 mm
Cena: 19,99 zł
ISBN 978-83-237-2460-5
Język oryginału: francuski
FENOMEN ASTERIKSA René Goscinny (wypowiedź z 1967 roku; fragmenty)
Pewnego popołudnia w mieszkaniu Uderzo szukaliśmy nowego pomysłu, możliwie jak najbardziej śmiesznego i oryginalnego.
Bardzo szybko wpadliśmy na to, że bohaterami naszej historii uczynimy Galów – ci nieco zapomniani w dzisiejszej Francji Galowie wydali nam się tematem pełnym potencjału.
Pamiętając z pierwszych lekcji historii Wercyngetoryksa, wymyśliliśmy innych bohaterów: Asteriksa, Obeliksa, Panoramiksa i inne postaci o imionach kończących się na „iks”. Z kolei imiona naszych Rzymian miały mieć końcówki łacińskie: „us”, jak na przykład Platfus. Zaś rzymskie obozy czy osiedla miały mieć końcówki „um”: jak Rabarbarum.
Wbrew temu, co myśli większość ludzi, sukces Asteriksa nie miał dużego wpływu na nasze życie prywatne. Musiałem się oczywiście przyzwyczaić, że nazywa się mnie „Goscinniksem”, a Uderzo – „Uderziksem” (dla purystów językowych: „Uderzoriksem”). Przez pewien czas najgorsze dla nas było to, że za każdym razem, gdy zapraszano nas na kolację – a zdarzało się to często – serwowano nam dzika. Trzeba być Obeliksem, by móc jeść dzika w takich ilościach, tym bardziej, że ja nienawidzę mięsa dzika, nie znoszę nawet jego zapachu. Dlatego na samo zdanie: „Nawet się nie domyślacie, co przygotowaliśmy dziś dla was” robiłem się chory.
Od czasu do czasu musieliśmy rozdawać autografy. Nie myślcie, że podczas tych seansów byliśmy zblazowani, z czasem stały się dość spektakularne, z racji na dużą frekwencję, ale zawsze sprawiały nam ogromną przyjemność.
Dzięki nim mogliśmy zaobserwować pewną ewolucję. Na samym początku przychodziły głównie dzieci. Później dorośli zaczęli towarzyszyć dzieciom, a same dzieci nie były specjalnie zainteresowane oglądaniem dwóch facetów siedzących za stołem i wolały raczej trzymać się z dala i rozejrzeć się w dziale z zabawkami.
Teraz przeważającą część stanowią dorośli, bez dzieci. Niektórzy tłumaczą się, zawstydzeni: „Kupuję dla mojego synka, ale sam też czytam”. Czekamy na dzień, w którym zobaczymy małego chłopca, mówiącego „Kupuję dla mojego taty, ale mu zabieram.”
ALBERT UDERZO o sobie
Urodziłem się już 25 kwietnia 1927 roku, jednak swe pierwsze „zawodowe” kroki postawiłem dopiero w roku 1941. Wtedy bowiem duże, paryskie wydawnictwo zatrudniło mnie jako rysownika pomocniczego.
W roku 1945 przystąpiłem do grupy robiącej filmy animowane. Rok później stworzyłem swoje pierwsze paski komiksowe, zostałem scenarzystą, rysowałem też serie komiksowe, dziś już zamknięte. Pierwszą z nich był Belloy, rycerz bez zbroi, ukazujący się w pierwszym po wojnie magazynie ilustrowanym OK.. Gdy odbyłem służbę wojskowa, zostałem rysownikiem-korespondentem we France Diamanche. W tym samym budynku, piętro niżej, we France-Soir, razem z Bellusem i innymi rysownikami tworzyłem pierwsze paski komiksowe z cyklu Le crime ne paie pas (Zbrodnia nie popłaca). Wreszcie zostałem współpracownikiem belgijskiej firmy, mającej swe biura w Paryżu.
Tam, w 1951 roku, poznałem Jeana-Michela Charliera i René Goscinnego. Razem
z Charlierem stworzyłem Belloya, a z Goscinnym (który sam też był rysownikiem) złączyłem się na dobre i na złe. Umówiliśmy się, że on odpowiada tylko za tekst, ja tylko za rysunki. Efektem owej współpracy były takie opowieści, jak: Pitt Pistol, Niewiarygodny Korsarz i Luc Junior dla La Libre Belgique, czy Benjamin i Benjamina dla Top Magazin oraz Umpa-Pa dla słynnego magazynu Tintin.
W roku 1959 założyliśmy własne czasopismo, Pilote. Wspólnie z J.M. Charlierem opublikowałem tam komiks Tanguy i Laverdure oraz, przede wszystkim, razem z René Goscinnym, Przygody Gala Asteriksa.
RENÉ GOSCINNY o sobie
„Urodziłem się 14 sierpnia 1926 roku w Paryżu. Gdy miałem dwa lata, rodzice zabrali mnie do Buenos Aires, gdzie spędziłem następne siedemnaście lat. Chodziłem do francuskiej szkoły i zrobiłem maturę. Tam również podjąłem pracę jako pomocniczy księgowy w fabryce wyrobów gumowych. Jednak już po roku, ja i moi pracodawcy, doszliśmy do wniosku, iż nasze drogi winny się rozejść. Oni zostali ze swoją gumą, ja zaś zacząłem pracować jako rysownik w firmie reklamowej.
W 1945 roku zapragnąłem ujrzeć Nowy Jork, ruszyłem więc do Stanów Zjednoczonych. Tam, szybko zostałem sekretarzem w firmie eksportowej – choć miałem już spore doświadczenie jako grafik.
W 1946 r. musiałem odbyć we Francji służbę wojskową. Mimo matury, doświadczenia
w pracy księgowego, rysownika, sekretarza i rzecz jasna, mojej znajomości języków, zostałem wcielony do piechoty – jako strzelec górski drugiej klasy.
Po powrocie do USA pracowałem jako grafik, potem jako kierownik artystyczny
w wydawnictwie publikującym książki dla dzieci, wreszcie, po pewnym konkursie, znowu stałem się księgowym. Podczas podróży do Francji zatrudniłem się we francusko-belgijskiej agencji prasowej, która dwukrotnie wysłała mnie do Nowego Jorku w roli korespondenta.
Dałem sobie spokój z rysowaniem i zacząłem pisać. Stworzyłem wiele humorystycznych artykułów, książek oraz scenariuszy komiksów. W 1951 roku poznałem Uderzo i od tego czasu nigdy już się nie nudziłem. Pokochałem pisanie – razem z Sempé stworzyliśmy serię o Mikołajku, dla Morrisa napisałem „Lucky Luke’a”, razem z Tabarym zrobiliśmy Iznoguda, a z Uderzo Umpa-Pę i przede wszystkim – Asteriksa. Oczywiście, to nie wszystko, czego dokonałem w życiu. Jestem żonaty, mam też córkę, która nie reaguje na imię Anna...”
René Goscinny, jeden z największych twórców europejskiego komiksu, umarł 5 listopada 1977 roku.
ip/ Egmont
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |