Wystawa prezentuje fotografie wykonane w krajach pozaeuropejskich na przełomie XX i XXI wieku. Głównym motywem tych w większości niepozowanych „migawek ze świata” jest postać ludzka, zwykle na tle impresjonistycznie uchwyconej budowli. Dziecko widać przed meczetem w Jenne (Mali), sprzedawcę pomarańczy – przed świątynią Księżyca w Ma'ribie (Jemen), ponury strażnik czuwa przed rysującym się w oddali Sfinksem, uczennice mają za plecami Tadż Mahal, a melancholijny fotograf z archaicznym aparatem został uwieczniony w scenerii mogulskiej architektury Dżajpuru (Indie).
Te ujęcia „twarzą w twarz” nie służą epatowaniu egzotyką, ale mają pokazać świat zmieniający się pod wpływem procesów globalizacji, przez wieki postrzegany z perspektywy Europy jako „inny”. Z nielicznymi wyjątkami nie są to już nieskalane kontaktem z zachodnią cywilizacją społeczności, jak te badane przez dawnych antropologów. To obrazy świata w trakcie zmian, akulturacji, w wyniku których powstają różne wersje „kultury na sprzedaż” utrzymywanej przy życiu na kroplówce turystów. Z naszego punktu widzenia ta rzeczywistość może się wydawać pokazem paradoksów i kontrastów, zwłaszcza nowoczesności i tradycji – zjawisko to sygnalizuje wizerunek Libijki ze smartfonem na tle antycznego aktu umieszczony na okładce towarzyszącego wystawie katalogu.
Wybór przedmiotów pamiątkarskich przywożonych z wypraw do odległych krajów stanowi integralną część wystawy. Prezentowany zbiór zawiera między innymi dzwonki i inne instrumenty muzyczne, często różniące się od europejskich, maski, obrazy i rzeźby, ozdobną broń oraz naczynia. Wykonane są z rozmaitych materiałów i różnorodnymi technikami, niektóre bardzo ozdobne, inne całkiem zwyczajne; są tu przedmioty codziennego użytku oraz służące w obrzędach i kulcie. Razem ze zdjęciami tworzą one swoiste wspomnienie z niezwykłej podróży.
Świat, niegdyś arogancko zwany trzecim, próbuje sprostać oczekiwaniom turystów, którzy chcą zabrać choćby jego najmniejszą cząstkę do domu. Jedni lubią nowe, błyszczące wyroby ze sklepów duty free – tzw. sztukę lotniskową. Są i tacy, którzy wkładają w zakupy więcej wysiłku. Kupują maskę i mają nadzieję, że brała udział w ceremoniach rytualnych, a instrument – że niegdyś zapewne dudnił w pagodzie albo naczynko jako służące żonie do noszenia chapati pracującemu w polu mężowi. Sprzedawcy i kupujący wiedzą, że oryginały zostały dawno wykupione, ale to nikogo nie zraża. Tym żądnym staroci i często po prostu naiwnym turystom oferuje się więc fakes – postarzane przedmioty imitujące antyki, czyli produkty tzw. sztuki kurnikowej, które wybrudzono, wyszczerbiono i spatynowano, stylizując je na staroć. Dokonanie transakcji jest ważnym, a dla niektórych wręcz najbardziej interesującym elementem interkulturowej wymiany energii. Momentem styku kultur, rozmowy i akcji psychologicznej. Od starożytności w tej grze ceny miały charakter umowny, a niekiedy nawet wtórny, liczył się sam akt i przekonanie obu stron o jego wadze i wielowymiarowości (nawet jeśli wymieniane kwoty nadawały mu charakter pospolitego oszustwa z jednej lub drugiej strony).
Produkty turystyczne, udające i nieudające starych, oryginalne i multiplikowane są już od dawna przedmiotem badań antropologii kulturowej. Mówią wiele o wymierających i zmieniających się na naszych oczach kulturach. Obrazują też nas samych, nasze niejednoznaczne zainteresowanie egzotyką: zachłanność, chęć posiadania i kolekcjonowania, ale także fascynację, potrzebę zrozumienia i dialogu. Demaskują przy tym trwanie kulturowych stereotypów posługujących się określeniami „my” i „oni” – mimo że „oni” to przecież z innej perspektywy „my”. „Egzotyczne” artefakty skłaniają do pytania o to, co w naszym świecie znaczy współistnienie mentalne i materialne różnych kultur. Jak je postrzegamy, jak je chcemy widzieć i w jaki sposób one same reagują na nasze o nich wyobrażenia?
Pokazywane na wystawie pamiątki z podróży – w tym repliki i kopie, są bliższe współczesnej rzeczywistości, aniżeli „oryginały” z renomowanych kolekcji etnologicznych, które wrosły w naszą kulturę w spreparowanej przez muzea postaci. Są świadectwem glokalizacji (łączenia tego, co globalne i lokalne), dialogu kultur inspirowanego wzajemną ciekawością i turystycznego popytu. Przywiezione z różnych kontynentów przez historyków sztuki składają się na miniuniwersum, w którym świat, bliski i zarazem daleki, został zamknięty w czterech ścianach polskiego domu.
Beata Lejman i Tomasz Torbus
Fotografie były prezentowane na autorskiej wystawie Tomasza Torbusa „Twarze świata / Faces of the World” w Muzeum Architektury we Wrocławiu w 2012 roku. Ekspozycji towarzyszy katalog ze wstępem Marii Poprzęckiej.
Lokalizacja: Muzeum Narodowe w Gdańsku - Oddział Etnografii (Spichlerz Opacki), Gdańsk
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |