Już 25 września po raz 9 ruszy Warszawski Festiwal Skrzyżowanie Kultur. Tegoroczna edycja obędzie się pod hasłem "Wyspy Świata".
Wśród gości pojawią się charyzmatyczne i piękne kobiety pochodzące z trzech dalekich kontynentów: Calypso Rose, Moana Maniapoto, Charlotte Qamaniq i Kathleen Merrit.
Wielka diwa Karaibów, mistrzynie śpiewu gardłowego z Kanady oraz królowa maoryskich rytmów odwiedzą Polskę we wrześniu. Będą gwiazdami Warszawskiego Festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Pochodzą z różnych pokoleń i kontynentów. Zaprezentują taniec, siły natury i energię wojowników.
9. edycja największego festiwalu world music w Polsce odbywa się pod hasłem „Wyspy Świata”. Wśród gości są charyzmatyczne i piękne kobiety pochodzące z trzech dalekich kontynentów. Wystąpią między 25 a 29 września.
Z Trynidadu i Tobago przyjedzie słynna Calypso Rose. 73-latka o nieprzeciętnej scenicznej charyzmie mająca w dorobku 800 piosenek, ponad pół wieku scenicznych występów i współpracę z takimi gigantami jak Bob Marley czy Michael Jackson. To za jej sprawą światową popularność zyskała afrokaraibska, buzująca rytmem muzyka calypso. Na scenie Calypso Rose porusza się jak młoda dziewczyna, porywa do tańca albo pokazuje polityczny pazur, w piosenkach ostro komentując rzeczywistość. Ma długą listę własnych przebojów, ale świetnie śpiewa też covery. Mówi, że w jej głowie rozbrzmiewa jeszcze sto niespisanych piosenek, a śpiewać będzie, póki wystarczy jej sił.
Arktyczne rejony Kanady reprezentować będą dwie Inuitki: Charlotte Qamaniq i Kathleen Merrit. To dwudziestolatki połączone pasją - tradycyjnym śpiewem gardłowym. W ich piosenkach słowa zastępują dźwięki naśladujące naturę i odgłosy życia codziennego. Charlotte i Kathleen potrafią sprawić, że ich głos brzmi jak płacz zwierząt lub szum wiatru. Ale bawią się tradycją i uwielbiają improwizować.
Z najdalszej z wysp przyjedzie Moana Maniapoto, uważana za najbardziej wyrazisty głos przypominający tradycje rdzennej ludności Nowej Zelandii. Od ponad dwudziestu lat stoi na straży kultury maoryskiej. Każdy jej koncert to spotkanie z oryginalną muzyką, ale i niesamowita wyprawa do ginącego świata. Na scenie pomagają go wykreować muzycy i tancerze haka z zespołu The Tribe.
Bilety (30 zł) i karnety (90 zł) na wszystkie festiwalowe wydarzenia można kupować w: sieci eBilet, salonach Empik oraz biurze festiwalowym mieszczącym się w Stołecznej Estradzie (ul. Marszałkowska 77/79; pon.-pt., godz. 10-17). Więcej na: www.festival.warszawa.pl.
Warszawski Festiwal Skrzyżowanie Kultur, poświęcony prezentacji wielokulturowości i różnorodności świata, odbywa się od 2005 r. W wydarzeniu wzięło dotąd 170 artystów z 54 krajów. Festiwal jest wydarzeniem o randze międzynarodowej, rekomendowanym przez prestiżowy magazyn „Songlines” jako jedno z 25 najciekawszych wydarzeń muzyki świata. Organizatorem wydarzenia jest Stołeczna Estrada. Festiwal powstaje dzięki finansowemu wsparciu Urzędu m. st. Warszawy.
ŚPIEW JAK WIATR
Rozmowa z Charlotte Qamaniq i Kathleen Merrit – mistrzyniami tradycyjnego śpiewu gardłowego Inuitów z Kanady.
Wokalistki wystąpią podczas 9. edycji Warszawskiego Festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Opowiadają o modzie na muzykę Arktyki i pieśniach bez słów, które brzmią jak wiatr, albo… ekspres do kawy.
Co dwie młode dziewczyny, żyjące w XXI wieku, przyciągnęło do tradycyjnego śpiewu gardłowego?
Charlotte Qamaniq: Dorastałam słuchając tego śpiewu, ale na poważnie zainteresowałam się nim, gdy z rodziną przeprowadziliśmy się z Nunavut do Ontario. W mieście poczułam się odcięta od korzeni, wyrwana ze społeczności. Muzyka pomogła mi odnaleźć zagubioną tożsamość.
Kathleen Merritt: Dla mnie początkiem pasji okazał się okres studiów, gdy jako 20-latka poznawałam historię i kulturę Inuitów. Tajniki śpiewu gardłowego odkryli przede mną równie młodzi ludzi, wśród których była Charlotte. Mogłam słuchać i ćwiczyć go na okrągło.
O czym opowiadacie w swoich pieśniach?
KM: W naszych pieśniach nie ma słów, tylko dźwięki naśladujące naturę. Większość tych utworów wywodzi się ze starożytności. W repertuarze mamy „Wiatr”, „Rzekę”, a nawet „Komary”, bo ich roje pojawiają się podczas arktycznego lata. Wsłuchując się w melodię można poczuć niezwykły związek Inuitów z przyrodą.
Czy tak samo inspirujące są dla was odgłosy współczesności – miejski hałas, huk maszyn?
KM: Najważniejszym źródłem inspiracji pozostaje dla nas ojczysta ziemia, piękne, przynoszące ukojenie krajobrazy. Ale jako osoby kreatywne potrafimy zainspirować się wszystkim. Jakiś czas temu koledzy skomponowali pieśń gardłową naśladującą ekspres do kawy.
ChQ: Szanuję zdanie obrońców tradycji, którzy chcą śpiewać dokładnie tak jak przed tysiącami lat. Ale jestem też artystką, dla której ważna jest kreatywność i szukanie nowych środków ekspresji.
Podczas Warszawskiego Festiwalu Skrzyżowanie Kultur poprowadzicie warsztaty mistrzowskie. Czy muzyka może opowiedzieć ludziom z drugiego krańca świata coś o waszej kulturze?
KM: To uniwersalny język jednoczący ludzi. Mam nadzieję, że warsztaty staną się pretekstem do rozmowy o kulturze Inuitów, a uczestnicy będą ciekawi nas i naszych tradycji.
Jak dziś wygląda życie Inuitek w Kanadzie? Czy tradycja mocno odciska się na codzienności?
KM: Wiedziemy zupełnie inne życie niż nasi przodkowie, bo nasza kultura nieustannie się zmienia, wiele też zależy od wieku i miejsca zamieszkania. Ale wciąż przywiązujemy dużą wagę do dawnych wartości.
Kiedyś mężczyźni polowali, a kobiety zajmowały się domem. Jak dziś wygląda podział ról?
KM: W tradycyjnym inuickim społeczeństwie każdy miał wyznaczoną rolę. Wszystko zmieniło się wraz z wprowadzeniem systemu monetarnego, rozwojem handlu, technologii i edukacji. Inuici musieli dopasować się do nowych reguł, diametralnie zmienić sposób życia. Najbardziej tę rewolucję odczuli mężczyźni - musieli zacząć zarabiać.
Czy młodzi Inuici dbają o kultywowanie tradycji?
KM: Nasze zwyczaje, w tym dawna muzyka i śpiew, prawie zanikły w czasach kolonialnych. Misjonarze i władze świeckie zakazały ich praktykowania, nie pozwalały mieszkańcom Arktyki używać rdzennego języka. Wymuszały w ten sposób asymilację i przyjmowanie zachodniego stylu życia. Na szczęście w ostatnich 20-30 latach nastąpił niezwykły renesans tradycji, głównie za sprawą młodego pokolenia. Śpiew gardłowy jest dziś bardziej popularny niż w czasach mojego dzieciństwa. Dzieci uczą się o swoich korzeniach już w przedszkolu. To buduje poczucie przynależności i dumy.
Oglądając wasze koncerty ma się wrażenie, że świetnie się bawicie. Ile w waszych występach jest improwizacji, a ile planu?
KM: Nic nie jest precyzyjnie zaplanowane. Gdy wychodzisz na scenę z partnerem, do którego masz absolutne zaufanie, dajesz ponieść się, by stworzyć fantastyczne, niepowtarzalne show.
ChQ: Uwielbiamy improwizować. A jedyne założenie, którego trzymamy się podczas koncertów, to pokazanie bogactwa inuickiego śpiewu i naszych wokalnych możliwości.
Charlotte Qamaniq i Kathleen Merrit z Kanady wystąpią podczas Koncertu Mistrzów w piątek, 27 września. Poprowadzą także mistrzowską klasę śpiewu gardłowego podczas warsztatów 9. Warszawskiego Festiwalu Skrzyżowanie Kultur.
Więcej o wizycie Inuitek i festiwalu na na: http://www.festival.warszawa.pl/
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |