Odkąd w polskich mediach pojawiła się posłanka Anna Grodzka, temat transseksualizmu trafił do głównego nurtu. Nie można jednak powiedzieć, by osoby transpłciowe miały w Polsce łatwe życie. O tym właśnie traktuje najnowszy dokument Karoliny Bielawskiej pt. „Mów mi Marianna”.
Widz poznaje tytułową bohaterkę tuż przed operacją zmiany płci. 43-letni mężczyzna, mąż i ojciec, już dawno „wyszedł z szafy” i został kobietą. Jedyne, co łączy ją z dawnym życiem, to praca w warszawskim metrze. Była żona ucina telefony od Marianny twierdząc, że nie mają o czym gadać. Dzieci wstydzą się ojca i też nie chcą utrzymywać kontaktu. Marianna zaś, jeśli nie liczyć zerwanych relacji z rodziną, przeżywa drugą młodość. Terapia hormonalna działa bez zarzutu, a kobieta snuje plany na swoje nowe życie. Ma w tym wsparcie swego również czekającego na operację zmiany płci transseksualnego kolegi, a także nowopoznanego mężczyzny, który wyraźnie przejawia chęć na związek z Marianną.
Historia życia kobiety przerywany jest przez Bielawską interesującymi wstawkami ze sceny teatralnej, gdzie aktorzy Jowita Budnik oraz Mariusz Banaszewski rozmawiają z Marianną starając się wydobyć z niej emocje i wspomnienia z ostatnich wydarzeń w swoim życiu. Kobieta z pozycji dystansu wspomina ten obfitujący w ważne wypadki okres często rzucając nowe światło na to, co zaszło. Reżyserka „Mów mi Marianna” miała też wyczucie w doborze ścieżki dźwiękowej, którą stworzył zespół Antony and the Johnsons. Jego wokalista, Antony Hogarty jest znanym transseksualistą i wielokrotnie w swej twórczości poruszał temat zmiany płci.
Ten ciekawy dokument ma też jednak dużą wadę, ponieważ czasem aż zanadto widać , że niektóre wydarzenia zostały ewidentnie zainscenizowane przez ekipę. Oczywistością jest delikatna ingerencja reżysera dokumentu w poczynania swojego bohatera, ale w „Mów mi Marianna” Karolina Bielawska posunęła się, niestety, za daleko w tym zabiegu. Miejscami czuć też, że gdyby nie film, część poznanych tu osób zachowałoby się inaczej i że produkcja niejako wpłynęła na ich relacje z bohaterką.
Nie zmienia to jednak faktu, że „Mów mi Marianna” to interesująca pozycja filmowa poruszająca istotny społecznie temat. Tytułowa bohaterka jest przesympatycznym człowiekiem i nie ma żadnych problemów, by z odwagą stawiać czoła rzeczywistości. Ile jest jednak osób o podobnych problemach, a bez tej wewnętrznej siły? To właśnie dla nich, choć nie tylko, jest film Karoliny Bielawskiej.
„Mów mi Marianna” wchodzi do polskich kin 29 stycznia 2016 r.
Recenzja | Od |
1. Tajemnice Joan | wanilia |
2. Twój Vincent | redakcja |
3. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
4. Miasto 44 | annatus |
5. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
6. O matko! Umrę... | lu |
7. Subtelność | lu |
8. Mustang | lu |
9. Pokój | martaoniszk |
10. Planeta Singli | lu |