Absolutna większość muzycznych festiwali opiera swój program na muzycznym pokrewieństwie zapraszanych przez ich organizatorów formacji i wykonawców. W większości przypadków najważniejszym kryterium ich doboru jest ich gatunkowe i stylistyczne podobieństwo, czasami miejsce ich powstania lub inne formy estetycznego powinowactwa.
Energia Dźwięku jest festiwalem innym – pozornie ciężko znaleźć nić łączącą muzykę tworzoną przez występujących na niej artystów, których twórczość sytuuje się w większości przypadków na krańcowo przeciwnych biegunach sztuki dźwięku. Bo co może łączyć występującego na tegorocznej edycji francuskiego muzycznego maga Pierre'a Bastiena, konstruktora automatycznej orkiestry, z polskim elektronicznym projektem RSS B0YS, którego kompozycje są wypadkową fascynacji hipernowoczesnymi odmianami techno i rytmiką Czarnego Lądu? Co może zachęcić widzów do wysłuchania następujących zaraz po sobie skrajnie różnych koncertów – najpierw eksperymentalnej, futurystycznej wersji punka w wykonaniu 19 Wiosen, a potem divy niemieckiego avant popu Barbary Morgenstern? Co można znaleźć wspólnego w twórczości grupy Same Suki, której utwory odświeżają skostniałą formułę world music i technicznej agresywności eklektycznej postindustrialnej formacji Maszyny i Motyle? Głównym celem, przyświecającym organizatorom Energii Dźwięku jest właśnie łączenie przeciwności i zestawianie ich ze sobą – tu muzyczna przeszłość spotyka się z dźwiękową nowoczesnością, eksperyment i klasyka koegzystują na równoprawnych warunkach, akustyczne źródła dźwięku współgrają z najnowszą elektroniką, a tradycyjne instrumentarium jest przeciwstawione nieograniczonej pomysłowości wynalazców rozmaitych dźwiękotwóczych urządzeń. Nie jest ważne, czy dany zespół gra punk, folk czy industrial, nie ma znaczenia z jakiej części świata pochodzi dana muzyka i czy opiera się ona na historycznym kanonie lub jest zaczynem jakiejś zupełnie nowej stylistyki. Platformą spotkania tych wszystkich skrajnie od siebie różniących się artystów jest ta rzecz, która jest dla nich najważniejsza – jest to dźwięk i tkwiąca w nim energia.
19 WIOSEN
Podejmując się próby opisu muzyki granej przez łódzką formację 19 Wiosen słowem wytrychem na pewno będzie punk – ale w tym przypadku jest to punk oryginalny, udziwniony i daleko wykraczający poza tradycyjne ramy tego pojęcia. Muzyka grupy opiera się na energetycznych, gitarowych riffach, kojarzących się z takimi protoplastami punkowej rewolucji jak The Stooges czy MC5, ale jednocześnie odnaleźć w niej można wyraźne wpływy polskiego bigbitu lat 60-tych, uzupełnione melodyjnymi pasażami klawiszowymi, wywołującymi skojarzenia z kompozycjami mistrzów muzyki barokowej. Do tego dochodzą jeszcze pełne poetyckości optymistyczno-pesymistyczne teksty, napisane i wyśpiewywane przez lidera formacji Marcina Pryta, które w przenikliwy i wizjonerski sposób komentują naraz czasy przeszłe,obecne i przyszłe. Sami muzycy określają swoją muzykę jako barok punk, nega punk, punk poza czasem, infi punk czy aerofuturyzm – i trudno znaleźć lepsze określenia dla twórczości 19 Wiosen, jednej z najbardziej oryginalnych grup muzycznych w Polsce.
BARBARA MORGENSTERN
Avant pop to pojęcie niebezpieczne w swojej szerokiej pojemności, które zwykło się przypisywać całej masie artystów, których działania opierają się na ryzykownym manewrowaniu pomiędzy dźwiękowym eksperymentowaniem a przebojowością przynależną muzyce popularnej. Jeśli jednak istnieje coś w rodzaju wzorca z Sèvres tej estetyki, to może być nim twórczość niemieckiej producentki, wokalistki i multiinstrumentalistki Barbary Morgenstern, która już od kilkunastu lat okupuje jedną z czołowych pozycji na piedestale niebanalnej i inteligentnej europejskiej elektroniki. W jej utworach można odnaleźć wiele pozornie sprzecznych ze sobą estetyk – psychodeliczny krautrock spotyka się tu z minimalistycznym house, elementy synth-popu przeplatają się z dźwiękami tradycyjnych, akustycznych instrumentów, a post-rockowa elektronika stanowi tło dla melodyjnie wyśpiewywanych tekstów, nawiązujących w prostej linii do takich niemieckich szansonistek jak Marlene Dietrich czy Ute Lemper. Barbara Morgenstern oferuje odbiorcom pozbawioną pretensjonalności i taniego efekciarstwa eklektyczną i stylową muzykę, która w równej mierze potrafi skłonić do zadumy, jak i zmusić słuchaczy do wyjścia na taneczny parkiet.
MASZYNY I MOTYLE
Zbitka słów „maszyny i motyle” wywołuje ciąg przeciwstawnych skojarzeń – z ciężkością i lekkością, z cywilizacją i naturą, z rzeczywistością i poezją. I takie też są dźwięki tworzone przez muzyków, którzy nadali swojemu projektowi muzycznemu tak intrygującą nazwę. Kompozycje Maszyn i Motyli ciężko zaklasyfikować do jakiegokolwiek gatunku – odnaleźć w nich można echa radykalnego, zmechanizowanego industrialu, gitarowe riffy, które przywołują na myśl dorobek tuzów math rocka, ponure, zimnofalowe brzmienie, agresywność i bezkompromisowość przynależną awangardowemu metalowi, eksperymenty wywodzące się z krautrocka i free jazzu czy szmery i hałasy, będące odwołaniem do tradycji noise. Ten pochodzący z Warki tercet, złożony z dwóch gitarzystów i basisty, wspomaganych komputerową perkusją i samplami, proponuje muzykę niejednoznaczną, oryginalną i świeżą, zadziwiającą bogactwem używanych technik, zagrań i efektów.
PIERRE BASTIEN
Pierre Bastien mówi o sobie, że swoją muzyczną drogę rozpoczął tak jak większość ludzi – od gry na dziecięcej grzechotce, jednak ten francuski alchemik dźwięku nie zatrzymał się na etapie, do którego dąży większość innych muzyków, czyli opanowaniu gry na jednym lub kilku instrumentach. Zamiast tego Bastien woli konstruować od podstaw całe mechaniczne orkiestry, których formy i sposób działania odbiegają bardzo daleko od jakiegokolwiek tradycyjnego instrumentarium – złożone są one przede wszystkim z dziecięcych zabawek, kuchennych narzędzi i naczyń, przeróżnych napędzanych silniczkami dźwiękotwórczych wynalazków, gadżetów i automatów, które same potrafią grać na innych instrumentach. Występy Bastiena nie są zwykłymi koncertami – to bardziej performansy i prezentacje surrealistycznych, dźwiękowych instalacji, wykreowanych dzięki nieograniczonej wyobraźni tego jedynego w swoim rodzaju kompozytora i wykonawcy, który w równej mierze zasługuje na miano zarówno muzyka, jak i szalonego naukowca.
SAME SUKI
Same Suki to rewolucyjna kobieca formacja folkowa grająca muzykę kobiet z miasta inspirowaną muzyką ludową; muzykę kobiet, które nie boją się sięgać do źródeł, żeby śpiewać swoim głosem o tym co tu i teraz. Zespół wykorzystuje w niekonwencjonalny sposób tradycyjne instrumenty akustyczne takie jak suka biłgorajska, fidel płocka, cajon, bendir, lira grecka, rebab turecki czy wiolonczela. W połączeniu z nietradycyjnym wokalem, sięgającym między innymi po środki wyrazu charakterystyczne dla teatru, Same Suki opowiadają codzienne historie w zupełnie nietradycyjny sposób. Zespół powstał z radości życia, z pasji i pragnienia grania własnej, niczemu i nikomu niepodporządkowanej muzyki. Z chęci wyrażania siebie taką, jaką się jest, bez cenzury. Z inspiracji muzyką źródeł i cudownym instrumentem, jakim jest suka biłgorajska. Same Suki biorą się także z pięciu mocnych charakterów kobiet z różnych bajek muzycznych - ethno, klasyki, rozrywki, piosenki aktorskiej, muzyki ludowej.
RSS B0YS
RSS BOYS to duet o nieujawnionej tożsamości, występujący zawsze w pełnym przebraniu. Może są młodzi, może znani, może starzy i debiutujący. Może są stąd, a może działają międzynarodowo. Nie wiadomo nawet z całą pewnością czy to mężczyźni, czy też kobiety. Na pewno postawili na muzykę, bo to się liczy. Legenda głosi, że poznali się w trakcie podróży po Afryce. RSS BOY 1 zajął się reakcjami łańcuchowymi między dźwiękami, a RSS BOY 2 wszystko to złapał w sieć kompresji łańcuchowej. Efektem jest muzyka, która wsysa słuchacza do swojego czarnego jądra, w którym afrykańskie i światowe pogłosy dodają tempa i temperatury. Ktoś nazwie tworzone przez nich dźwięki „techno“, inny „dziwne world music“ albo „dark dub“, a prawdę znają tylko oni. Sami mówią, że ich muzyka jest ''post-everything'' i nie identyfikują się z żadnym gatunkiem czy stylem muzycznym, jednocześnie nie odrzucając żadnego z nich. ''0d afrykańskich pustyń, p0 eur0tancbudy'' – członkowie tajemniczego kolektywu tak szkicują rozpiętość swoich brzmień. Zresztą to dopiero początek zagadek.
Koncert:
Data: 12.12.2016
Miejsce: Sala Gotycka/ul. Purkyniego 1 - Wrocław
Bilety: 45 / 55 zł
przedsprzedaż: wiftickets@gmail.com
oraz w Starym Klasztorze-Purkyniego 1
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |