- To jest utwór, który w zasadzie dla mnie samej zaskakujący, ale i bardzo przyjemny do produkowania – przyznaje artystka. – Pamiętam, że późnym wieczorem usiadłam w studiu i zaczęłam po prostu od takiej właśnie zadziornej linii basowej i biciku, który jest kompletnie nie Kathiowy, jeśli spojrzeć na poprzednie wydania zdecydowanie bardziej ciemne emocjonalnie. Chyba poczułam potrzebę zrzucenia tego ciężaru i pójścia w stronę lekkości i zabawy, w stronę już mi „wszystko jedno”. To utwór o miłości w naszych czasach. Opisuje kondycję randkowania, która bardzo często sprowadza się do tego, że kiedy ktoś się do nas zbliża, to ze strachu przed bliskością po prostu go odrzucamy.

Tę i pozostałe utwory Kathii będzie można usłyszeć na trasie „Tytoń i kadzidła”, która rozpoczęła się 8.11 w Łodzi, a na którą artystka zaprasza słowami „Będzie intymnie, będzie wzruszająco, będzie pachnąco.”

- Bardzo się cieszę, bo będzie to zupełnie coś innego niż ta pierwsza minimalistyczna trasa. Będą oczywiście numery z mojej „Przestrzeni”, ale będą tu także niespodzianki, bo będę grała całkiem nowe numery, będą też nowe aranżacje, zaśpiewam cover jednej z najpiękniejszych osobowości polskiej sceny. Mamy też tym razem własnego świetlika, który światłem odmaluje klimat mojej muzyki – bardzo się cieszę, bo nigdy dotąd nie jeździłam z własnym światłem. Będą i kadzidła oczywiście. Poza tym mamy wyprzedane już kilka miast, a w pozostałych są ostatnie bilety, bo to niezmiernie budujące, że ludzie chcą się ze mną spotkać i że będę im mogła dać od siebie, to co mam najlepszego.

Debiutancki krążek artystki zatytułowany „Przestrzeń” ukazał się w listopadzie ubiegłego roku i został fantastycznie przyjęty. Kathia została finałową ambasadorką akcji Spotify Equal, a także odebrała nagrodę Bestsellery Empiku w kategorii Odkrycie Roku i została nominowana do nagrody Fryderyk 2024 w kategorii Fonograficzny Debiut Roku.