Anna Rusowicz opublikowała nowy utwór, zatytułowany “Tobie”, do którego powstał teledysk.

Przyzwyczajenia zmienia się najtrudniej. To czeka wszystkich dotychczasowych wielbicieli Anny Rusowicz. Nowym będzie łatwiej! Tak, tak… Ania zyskała wewnętrzne przekonanie, że jej dziewczęce walory nabrały cech dojrzałej kobiety i singiel „Tobie” wydawany w dniu swoich 40. urodzin – 28 marca 2023 roku – postanowiła sygnować dorosłym imieniem ANNA.

Ta piosenka, zapowiadająca kolejny, piąty już solowy album artystki jest rodzajem klamry zamykającej dotychczasowy etap życia Rusowicz. Życia osobistego i życia artystycznego. Życie Anny Rusowicz, nieco bardziej zagmatwane, niż życie wielu jej słuchaczy, zdążyły wielokrotnie opisać magazyny drukowane i sieciowe. Wewnętrzny proces przemiany, któremu świadomie podlega Rusowicz, nie będzie się bynajmniej manifestował obcięciem i przefarbowaniem na zielono włosów oraz płytą w stylu hip-hop. To nie ten przypadek…

Bo dojrzałość, która się przydarza prędzej, czy później każdemu z nas, to kwestia autentycznej akceptacji zachodzących przemian, w miejsce skazanej na niepowodzenie walki, jak uważa artystka. Wielokrotnie znajdujemy się w niekomfortowych dla nas sytuacjach, ale próba zachowania permanentnego poczucia bezpieczeństwa, to dla twórcy prosta droga do stagnacji i braku rozwoju. Z drugiej strony każdy artysta jest też zwykłym, żywym człowiekiem, jak wszyscy inni wokół niego. I przychodzi taki moment, że trzeba wziąć za swoje życie odpowiedzialność. A często nie tylko za swoje, jak choćby w przypadku macierzyństwa.

Ania ma poczucie, że stanęła na własnych nogach i pozwoliła sobie być ANNĄ! Żyjącą i będącą w zgodzie z samą sobą. Czy ta wewnętrzna zmiana jest wyraźnie słyszalna w piosence „Tobie”? „Nasze zmiany wewnętrzne zachodzą po cichu. Mogą być niewidoczne dla osób postronnych” mówi Rusowicz. „Tobie”, utwór skomponowany przez Annę Rusowicz i z tekstem przez nią napisanym został nagrany w łódzkim Tonn Studio.

W nagraniu artystce towarzyszyli: gitarzysta Krzysztof Zagajewski, Marcin Jadach na basie i Tomasz Waldowski na perkusji, w sekcji dętej trębacz Rafał Gańko i saksofonista Sebastian Stanny oraz Marcin Cichocki na organach Hammonda. Zespół nagrywał w sposób dziś rzadko wykorzystywany, to znaczy na taśmę magnetofonową i tak zwaną „setką”, czyli rejestrując utwór od początku do końca, bez dogrywania jakichkolwiek fragmentów.