"Call Me Never" to drugi singiel, po utworze "Wouldn’t That Be Nice", wydany przez Hoodiego Allena po trzyletniej przerwie w wydawaniu nowej muzyki. Utwór stanowi zapowiedź nadchodzącego albumu EP Artysty, na którym znajdzie się osiem premierowych utworów.

W jednym z wywiadów Steven Markowitz wypowiedział się na temat swojego nowego singla i jego znaczenia: "'Call Me Never' opiera się na motywie bycia w niekończącym się cyklu pogoni za kimś, kto jest dla ciebie niedobry, a jednocześnie próbujesz uciec od tych tendencji i iść naprzód w swoim życiu. To faza utknięcia i zdecydowanie utknąłem, kiedy to pisałem. Opowiadamy sobie kłamstwa, aby o kimś zapomnieć i mówimy komuś, że lepiej byłoby nam samemu, ale gdybyśmy to przeszli, nie musielibyśmy kontynuować rozmowy. (...)"

Hoodie Allen stwierdził, że każda z ośmiu nowych piosenek to w pewien sposób jego przeżywanie wzlotów i upadków w związku, których zaczął doświadczać pod koniec relacji. Następnie podkreślił, że historia opowiedziana na albumie nie kończy się szczęśliwie. Artysta podjął decyzję o pokazaniu prawdziwego miejsca w którym się znajduje, sam mówi, że jest "niepewny, wrażliwy i wmawiający sobie, że jest w porządku."

W tym samym wywiadzie Markowitz przyznał, że spójność zapowiadanego projektu jest dla niego niezwykle ważna ponieważ: "Historia tego albumu zaczyna się pod koniec związku i była bardzo interesująca, ponieważ czułem, że dużo jej piszę, doświadczając tych etapów pośrednich. Myślę, że nagranie w dużej mierze obejmuje niezręczność i pod pewnymi względami traumę, którą tworzysz dla siebie, gdy kontynuujesz pogoń za kimś, gdy coś się kończy. Wpuszczają cię trochę, a ty wpuszczasz siebie, a jednocześnie wiesz, że to nie to samo i wiesz, że to, co robisz, jest złe dla twojego serca i dla ciebie, ale czasami i tak to robisz. Stąd biorą się błędy i chwile wzlotów i upadków. Czułem, że właściwym dla mnie jest przetworzenie tego wszystkiego, stworzenie muzyki na ten temat w tej chwili uzdrawiało."