W roku 1981 zespół Lombard wydał swój debiut „Śmierć dyskotece!”. Dziś, ponad trzydzieści lat później, Samokhin Band zastanawia się, czy nie zatytułować nowej płyty „Śmierć koncertom?!”. Dlaczego koncerty klubowe w Polsce dzielą los wymarłych dinozaurów? Co więcej, dlaczego o tym się nie mówi i nie robi nic, by było inaczej?!

Nigdy jeszcze nie było tak źle, jak na klubowych scenach dzieje się teraz. Owszem, jest garstka klubów, których to nie dotyczy. Większość jednak rozgląda się i czeka na zespół topowy, który sam się sprzeda, wrzucenie koncertu którego na stronę www gwarantuje niemalże natychmiastową sprzedaż biletów, bez żadnego wysiłku klubu, rozwieszania plakatów, docierania do mediów. Takie sytuacje komfortowe zdarzają się, tyle że rzadko.

Samokhin Band to koncertowe zwierzę! Graliśmy i gramy w ośmio- czy dziewięcioosobowym składzie, zawsze dając z siebie maksimum. Ludzie czują to. Mimo to, że znają wartość takich koncertów, teraz widać czy raczej słychać, że sytuacja diametralnie się zmieniła.
To najczęściej wina polityki klubów. Są takie, które nie dość, że nic od siebie nie oferują, to wręcz każą sobie płacić, żeby móc na ich scenie zagrać. W naszym przypadku musielibyśmy sporo dopłacać do takiego koncertu, albo ustawić kosmiczną cenę biletów, która spotkałaby się z reakcją wiadomo jaką. To kuriozum!

Kluby nie angażują się w promocję, młodzi ludzie nie są nauczeni wartości muzyki i zostają w domach, pijąc na darmowych Youtube party. O tym, że nauczeni są tego, że muzyka to tania bądź darmowa rozrywka, niech świadczy fakt, że wychodzą z domów tylko po to, by protestować przeciw ACTA. Nie o ACTA jednak chodzi, ale o to, by z równym zapałem młodzi ludzie w Polsce chodzili na koncerty. Przecież to nam wszystkim może wyjść tylko na dobre.

Sytuacja się zapętla, najbardziej dotyka muzyków, którzy nie zawsze chcą o niej otwarcie mówić przez zwykły wstyd i poczucie wykorzystania. Cierpią też kluby, które notują mniejszą frekwencję, więc mniej sprzedanych beczek piwa. Ma to też wpływ na część publiczności, która zadowala się darmową namiastką, zamiast koncertem i spotkaniem z żywą muzyką.

Wszyscy na tym tracimy – a rozwiązanie jest przecież w zasięgu naszych rąk. Czy tylko Samokhin Band ma odwagę o tym mówić? Wiemy, że nasz przypadek nie jest odosobniony. Koncerty klubowe w Polsce wymierają. Mówią o tym (niestety głównie między sobą) muzycy i właściciele klubów. Mówią, mówią, mówią i organizują kolejne, za które jedni nie oczekują zapłaty a drudzy zapłacić nie chcą.

Rozpowszechniajmy ten apel, zobligujmy słuchaczy, muzyków i klubowych menedżerów do krótkiej choć refleksji, a może do działania, przełamania tego fatalnego stanu rzeczy. Wszystko po to, by ożywić wieczory w klubach dobrą muzyką i zadowoloną publiką.

Zespół Samokhin Band