W ten weekend, 31 stycznia-1 lutego, warszawiacy będą mieli ostatnią okazję w tym sezonie, aby przejść się ulicami stolicy ozdobionymi świątecznymi lampkami. Piękne dekoracje zostaną zdemontowane 2 lutego, aby za rok w okolicach mikołajek znów rozświetlić zimową Warszawę.

W tym roku spacery ulicami, które ozdabiała iluminacja mogły byc wyjątkowe długie, bowiem światełka zostały zamontowane na Starym i Nowym Mieście, na Trakcie Królewskim aż do Wilanowa, na pl. Grzybowskim i ul. Emilii Plater, po raz pierwszy na ul. Świętokrzyskiej i na pl. Powstańców Warszawy i Agrykoli, a po prawej stronie na pl. Wileńskim. W wielu miejscach są także wolno stojące ozdoby - jak gadający Miś na Rynku Nowego Miasta, lokomotywa na skwerze Hoovera, jelonki na pl. Na Rozdrożu czy Francuska Piękność na Saskiej Kępie.

Właściwie jednego wieczoru trudno byłoby zobaczyć te wszystkie miejsca, dlatego co weekend od początku grudnia iluminowane ulice były pełne spacerowiczów. Demontaż tych dekoracji rozpocznie się od poniedziałku, 2 lutego.

Ale żeby nie było tak smutno świetlny napis „ I love Warsaw” z pl. Powstańców, w którym zamiast słowa love jest noworoczny zegar, a wkrótce zabłyśnie walentynkowe czerwone serce – będzie świecił do 18 lutego.

Podobnie spacer po Łazienkach Królewskich wśród świetlnych postaci z czasów Lalki Prusa będzie możliwy do 1 marca.

Dekoracje ozdabiają stolicę już od ośmiu lat. Bogate i kolorowe wzory wykonane są z energooszczędnych lampek LED. Dwa miesiące ich świecenia (od 6 grudnia do 2 lutego) kosztowały 32 tys. zł.

źródło: Biuro Prasowe Miasta