Soho Factory serdecznie zaprasza 29 maja o godz. 20:00 na spektakl "Shylock".

To stara wenecka historia o wielkich pieniądzach, utraconej ukochanej córce i róznych odcieniach miłosci. I, jak to u Szekspira - o próbie zemsty. "Kupiec wenecki" jest utworem, który zawsze sprawiał kłopot reżyserom, krytykom i aktorom. Bo nic łatwiejszego niż dopatrzenie się w tej sztuce antysemityzmu albo co gorsza, możliwość popchnięcia w tym kierunku interpretagcji.
Nie jest jednak żadnym odkryciem, że Szekspir nie byłby Szekspirem, gdyby jego osąd którejkolwiek ze spraw ludzkich był jednowymiarowy .że Szekspir zawsze pokazuje swoich bohaterów w ich wielkości i nędzy. Tak jest z Hamletem, a nawet z wielkim magiem, Prosperem w "Burzy". I tak pokazywał Shylocka przed kilkunastu laty Gustaw Holoubek w Teatrze Ateneum.
Shylock jest przecież nie tylko bogatym Żydem, weneckim rekinem finansjery, jest także kimś, komu zabrano wszystko - nie tylko jego pieniądze, ale także ukochaną córkę..Kimś, kogo poniżano, kogo jego dłużnik, Antonio, nieustannie obrażał.
Znakomity szekspirolog, drugi obok Kotta tej rangi polski znawca Szekspira, Andrzej Żurowski, robiąc tę adaptację poszedł właśnie tym tropem.
Pomysł jest prosty i genialny, ale pomysły genialne zwykle bywają proste. Współczesny sprzedawca książek, uliczny bukinista, który ma na swoim straganie także dzieła Szekspira, przy wtórze muzyki Armstronga i Barbary Streisand wcielając się w Shylocka, prezentuje nam, widzom dzisiejszym, tę niegdysiejszą wenecką historię... Jest to historia Shylocka opowiedziana jego ustami, widziana jego oczami. Historię, która jaki się okazuje, nie jest wbrew pozorom dawna, niestety .
Dziś nazywa się to rasizmem, wykluczeniem, nietolerancją.

Piotr Kondrat grywał i gra w wielu teatrach - w stołecznym Dramatycznym, wrocławskim Współczesnym, krakowskim Teatrze Stu,.
Ale tym,co przyniosło mu rozgłos jest znakomity jednosobowy "Hamlet", którego przygotował ponad dziesięć lat temu. Kondrat swojego "Hamleta" gra do dziś w kraju i zagranicą.

Takie jednoosobowe wykonania "Hamleta" mają wielką tradycję, poczynając od genialnej gwiazdy francuskiej Sarah Bernhardt (1898), poprzez wspólczesnego nam znakomitego Roberta Wilsona, po naszą Teresę Budzisz Krzyżanowską,
Żurowski, który był wielkim zwolennikiem tego spektaklu Kondrata w kraju i zagranicą, dosłownie na pół roku przed śmiercią zdołał jeszcze przygotować dla niego swoją niezwykłą adaptację "Kupca weneckiego",

Kondrat zagrał już ten spektakl nie tylko w Polsce, ale również w Brukseli i na festiwalu szekspirowskim w Armenii.( rzecz jasna po angielsku).Jest to renomowany festiwal o ugruntowanym prestiżu , jako że Szekspir w tych rejonach świata, a zwlaszcza na Kaukazie i Zakaukaziu jest niezmiernie popularny. A już czekają na niego następne zaproszenia.