Polecamy przepiękne indie-folkowe piosenki inspirowane mroczną legendą szkockiej Północy autorstwa muzyków związanych z Erland & The Carnival, The Verve i Gorillaz czyli The Magnetic North. 

Aby zrozumieć historię powstania tej płyty „Orkney: Symphony of The Magnetic North”, musimy cofnąć się aż do 18-tego wieku i tragicznej historii Betty Corrigal, dziewczyny z wyspy Hoy na północy Szkocji. Brzemienna nastolatka wyklęta przez wiejską społeczność za pozamałżeńską ciążę około roku 1770 popełniłą samobójstwo rzucając się ze skały. Betty pochowano w nieoznaczonym grobie, gdzieś na torfowiskach wyspy. I pewnie historia ta poszłaby w niepamięć, gdyby tuż po drugiej wojnie światowej stacjonujący na Orkadach żołnierze nie odkryli na wrzozowiskach doskonale zachowanego ciała pięknej dziewczyny. Po ekshumacji okazało się, że to doskonale zakonserwowane przez torf zwłoki należące do tragicznej bohaterki sprzed niemal trzech stuleci.

Dorastający na Orkadach Gawain Erland Cooper - znany też ze znakomitej grupy Erlend And The Carnival - w dzieciństwie niejednokrotnie przechodził koło otoczonego legendą nowego nagrobka Betty. Po latach bohaterka mrocznej opowieści z dzieciństwa rzekomo nawiedziła go we śnie, nakazując mu stworzenie płyty o wyspach północnej Szkocji. Tak narodził się projekt The Magnetic North.
Erland, wraz z pochodzącymi z Północy przyjaciółmi - Hannah Peel i Simonem Tongiem, znanym z The Verve oraz Blur i Gorillaz przez kilka miesięcy zgłębiali folklor północy Szkocji, tamtejszą historię, poezję, mity, folkowe pieśni. Inspiracją był też poświęcony pobliskim Szetlandom kultowy film Michaela Powella „The Edge Of the World”.

Owocem tych fascynacji jest niezwykły krążek „Orkney: Symphony of The Magnetic North”, nagrywany przez 10 miesięcy, częściwo w Londynie, w dużej mierze zaś na orkadzkiej wyspie Hoy z udziałem tamtejszych muzyków (m.in. chóru ekscentryków Stromabank Pub Choir) i wsparciem lokalnej społeczności. To szczególna płyta - osadzona w historii z pogranicza mitu, snów, magii, inspirowana pięknym krajobrazem szkockiej Północy. Równocześnie jednak odzwierciedlająca emocje w język współczesnego orkiestrowanego popu, nieodległego od twórczości Erland And The Carnival ale też takich indie-popowych wyrazicieli „nostalgicznego ducha Północy” jak The Waterboys, Belle & Sebastian ale także The Decemberist czy Jens Lekman.