Rozdział drugi
Abby Zamrugała i odchrząknęła.
– Po drodze do pana obejrzałam pomnik. Niektóre osoby wymienione są tylko z imienia, bez nazwiska.
– Tak. Nie mieliśmy wykazu wszystkich członków sekty… to znaczy wspólnoty.
– Może pan mówić „sekta”.
– Myślę, że niektórzy wyznawcy przywędrowali z innych stanów. Jedni przychodzili, inni odchodzili. A zwłoki były… wyobraź sobie, jak wyglądały. Były w strasznym stanie, prawie niemożliwe do zidentyfikowania. Zasięgnęliśmy języka, większość ofiar ludzie znali. Wy, dzieciaki, też podaliście nam trochę nazwisk. Z czasem zgłosiło się kilka rodzin i zidentyfikowały swoich bliskich. Ale tożsamości ośmiu osób nigdy nie udało się ustalić.
Uniósł brew.
– Nie brakuje. George Fletcher.
Pokręciła głową.
– W sekcie było dwóch George’ów. George Fletcher i jeszcze jeden.
– Według nas nikogo takiego nie było. Może wcześniej opuścił sektę?
– Nie. Czy to możliwe, że przeżył pożar?
– Nie przeżył nikt oprócz was trojga.
– Na pewno panował chaos. Było ciemno, olbrzymi pożar i wszędzie pełno dymu. Może przegapiliście…
– Zwłok był pięćdziesiąt dziewięć. Plus troje ocalałych. Sześćdziesiąt dwie osoby. Rachunek się zgadza. – Pochylił się. – Dlaczego sądzisz, że ktoś jeszcze przeżył?
– Mówiłam panu, że był tam jeszcze jeden mężczyzna imieniem George. Nie jest wymieniony na pomniku.
Przyglądał jej się uważnie.
– Dlaczego chciałaś ze mną rozmawiać? Nie przyjechałaś tu z powodu pomnika. Zadzwoniłaś do mnie ponad tydzień temu. Więc o co chodzi?
Zastanowiła się nad odpowiedzią. W końcu zdecydowała, że skoczy na głęboką wodę.
– Po tym pożarze utrzymywałam kontakt z Isaakiem. Napisał do mnie kilka listów, a ja w końcu zaczęłam odpisywać. Potem wysyłał mi mejle. A od kilku lat prawie codziennie rozmawiamy na czacie. Norman się nie odzywał, patrzył jej tylko w oczy. Zobaczyła przed sobą takiego policjanta, jakim był kiedyś. Glinę, który wiedział, że kiedy ktoś mówi, to się słucha.
– Przysyłał mi nawet zdjęcia. Wie pan, „Ja z rodzicami zastępczymi”. „To ja na rowerze, który dostałem na urodziny”. „A tutaj idę z dziewczyną na studniówkę”, takie tam głupoty. W każdym razie kilka tygodni temu Eden i ja postanowiłyśmy zrobić mu niespodziankę i go odwiedzić. Znalazłam adres i pojechałyśmy. A na miejscu okazało się, że to nie on się ze mną kontaktował.
Norman uniósł brwi.
– To znaczy, że pomyliłaś adres?
– Adres był dobry. Isaac, z którym się spotkałyśmy, był dzieciakiem, z którym się wychowałam, trzecim ocalałym z masakry. Ale nie z nim korespondowałam, to był ktoś inny. Na zdjęciach wyglądał inaczej. A Isaac, ten prawdziwy Isaac, nie miał z nami kontaktu od trzydziestu lat.
– Uważasz, że ktoś się pod niego podszywał? – Zmrużył oczy, w jego głosie brzmiało niedowierzanie.
– Tak.
– Po co?
– Właśnie tego chcę się dowiedzieć.
– I sądzisz, że ten ktoś musiał należeć do sekty Wilcoxa?
– Znał sprawy, o których mógł wiedzieć tylko ktoś wychowany w sekcie. Sprawy, o których wiedzieli wyłącznie ludzie, którzy mnie znali w tamtych czasach.
– Niektórzy odeszli z sekty przed pożarem. Na przykład ten gość, który napisał książkę.
– Leonard Holt – podpowiedziała Abby. Leonard napisał autobiografię o latach spędzonych w Rodzinie Wilcoxa. Odszedł na rok przed pożarem. – Z biegiem lat odeszło też kilka innych osób. Więc pewnie to możliwe.
– W każdym razie nie był to ten twój George, masz na to moje słowo. – Wstał. – Poczekaj chwilkę. Mam coś, co cię może zainteresować.
Wyszedł z pokoju. Abby wypiła łyk herbaty, która tymczasem wystygła. Odstawiła kubek na podręczny stolik.
Z głębi domu doleciał ją jakiś łomot, a po nim stek przekleństw.
– Wszystko w porządku? – Wstała.
– Tak, daj mi jeszcze chwilkę. – W głosie Normana brzmiało napięcie.
Od drzwi frontowych dobiegało nieustające drapanie; towarzyszył mu piskliwy skowyt.
– Bądź tak dobra i otwórz Cooperowi! – zawołał Norman.
Podeszła do drzwi wyjściowych i je otworzyła. Cooper stał w progu, trzymając w pysku błyszczący czarny kozak za kolano, na szpilce. Upuścił go u jej stóp i spojrzał na nią wyczekująco, machając ogonem.
– Dziękuję, chociaż raczej nie jest w moim stylu. – Podniosła but. – Ale rozmiar się zgadza.
Pies dyszał radośnie, z wywieszonym językiem.
– O matko, jeszcze jeden? – rzucił za jej plecami Norman i jęknął.
Odwróciła się. Trzymał zakurzony karton. Postawił go na podłodze i wyciągnął rękę. Abby podała mu but.
– Chyba był drogi – zauważył. – Cały zaśliniony. Mam nadzieję, że nie należy do tej pani, która tu była w zeszłym tygodniu. Jak mam jej odkupić coś, co nabyła w Paryżu?
Cooper wszedł do domu, wyraźnie zadowolony z dobrze wykonanego zadania. Abby zamknęła drzwi.
– W tym pudle jest pewnie wszystko, co udało mi się zebrać na temat pożaru w sekcie Wilcoxa – oznajmił Norman, podsuwając jej karton. – Raporty, transkrypty przesłuchań, zdjęcia. Jest tu nawet przesłuchanie ciebie. Inna sprawa, że powiedziałaś tyle co nic.
Abby uklękła obok pudła i je otworzyła. Sterty pożółkłych papierów. Przekartkowała je. Zeznania świadków. Notatka służbowa z FBI. Wyniki sekcji zwłok. Uciekła spojrzeniem, gdy natrafiła na zdjęcie zwęglonego ciała. Plik artykułów prasowych. A także egzemplarz książki Leonarda Holta.
– Zbierałem to nawet po przejściu na emeryturę – mruknął Norman, drapiąc Coopera po łbie. – W sumie sam nie wiem po co.
– Od niektórych spraw nie sposób się uwolnić – stwierdziła Abby z roztargnieniem, przerzucając wycinki prasowe. „Wstrząsająca masakra w sekcie Wilcoxa”, „Troje ocalałych z koszmarnego pożaru”. I nagle…
– Och – bąknęła.
– Co jest? – zapytał Norman.
Artykuł wydrukowano miesiąc przed pożarem. Był to wywiad w lokalnej gazecie z tamtejszym kwiaciarzem, który zdobył nagrodę. Przedstawiono go jako członka pobliskiej wspólnoty chrześcijańskiej. Tekst ilustrowało zdjęcie.
Abby podniosła wzrok na Normana.
– To mój tata.
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. Twoja opowieść o mnie | o.laf |
10. przyjemność | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |