Wrzesień ma to do siebie, że bywa piękniejszy niż dwa poprzednie miesiące lata: dni są jeszcze ciepłe, choć nie upalne, w dodatku niby to wciąż lato, a jednak już czuć jesień. W niedzielę, 9 września, było więc miło i sympatycznie dla ciała, wypadałoby żeby i dusza na tym skorzystała. Okazja nadarzyła się sama: tego właśnie dnia na kętrzyńskim zamku był koncert Tomasza Żółtko. I choć facet nie jest dla mnie – ani dla mojej żony, z którą się na ten koncert udałem – jakimś guru duchowym, jednak ma w repertuarze jeden utwór, który z nam tylko znanych powodów nazywamy „naszym”. Pytanie tylko czy dziś go zagra?
Miłe spostrzeżenie już na samym wstępie: na dziedzińcu zamkowym, gdzie miał się odbyć koncert pana Tomasza, zgromadziło się trochę ludzi. Miło, że kętrzyniacy chcą jednak obcować z kulturą. To takie pocieszenie po opinii, którą słyszałem, jakoby ludzie w Kętrzynie chcieli oglądać tylko disco-polo i muzykę cygańską. Fakt, dwie wakacyjne imprezy tego typu zebrały naprawdę dużą publiczność, ale może nie jest tak źle? Zważywszy, że po niedzielnym koncercie ludzie wychodzili jacyś tacy... szczęśliwi i spełnieni? Eeeee... A może mi się tylko tak zdawało?
W każdym razie koncertu Tomasza Żółtko zgromadzeni wysłuchali z zaciekawieniem. A zaczęło się od „Pokutnie”, czyli zrobiło się jasne, że jednak motywy religijne będą przeważać. Potem był pierwszy – z czterech – wierszy, który przeszedł w „Niepoprawnie patetyczny protest song”. Ten wątek religijny ciągnął się trochę: „Mały chłopiec”, „Przebaczenie jest jak tlen”, a potem jeszcze „Pomóż mi”. I wtedy pan Tomasz zapodał wiersz dla swojej żony, o miłości. Wiedziałem już, że zaraz nastąpi też to, na co w zasadzie z żoną przyszliśmy! Szepnąłem jej tylko: „zaraz będzie”, a ona uśmiechnęła się znacząco...
Oczywiście po chwili poleciał ten „nasz” utwór: „Kochaj mnie i dotykaj”! Nie wiem, nie znam się na poezji śpiewanej, ale chyba ta piosenka jest najbardziej znana w repertuarze Tomasza Żółtko. Być może dlatego, że ma blisko 20 lat? Z zapewnień pana Tomasza, który dawno temu zadedykował ten utwór swojej żonie, wynika, że nic pomiędzy nimi się nie zmieniło, mimo upływu lat. To krzepiące, w obliczu tego, czym nas karmią te wszystkie dupelki.pl i inne nawiedzone media/portale czyhające na skandale. Jednak są w tym chorym świecie artystów normalni ludzie!
Po części poświęconej rodzinie, pan Tomasz przeszedł do najsmutniejszego fragmentu koncertu. „Sara” to opowieść o małej dziewczynce z getta żydowskiego, która widnieje na jednej z fotografii Romana Wiszniaka (Vishniaka?). Naprawdę smutna piosenka. Po tym koncercie oboje (z żoną) nie będziemy Tomasza Żółtko kojarzyć wyłącznie z „Kochaj mnie i dotykaj”. Kilka utworów utkwiło mi w pamięci i choć nie zostanę jego wiernym fanem, już darzę go szacunkiem i sympatią. Podobało mi się w ogóle to, że ma świetny kontakt z publicznością. Nie traktuje ludzi jak swoich wyznawców, ale ma im coś do przekazania. Nawet jeśli gdzieś nad tym „wisi” Jezus. On był w sumie klamrą tego koncertu, ponieważ pan Tomasz Żółtko, „grajek wędrowny”, skończył swój występ piosenką „Po prostu z Jezusem żyć”...
Moja żona to powiedziała, ale spokojnie się pod tym podpiszę: po koncercie pana Tomasza więcej można wynieść dobroci i miłości niż po niedzielnej mszy. Krzywda mi się wielka nie stała, a moja wiara (bądź niewiara – co komu do tego?) stoi niewzruszona...
Utwór | Od |
1. Inne historie | gaba |
Utwór | Od |
1. W bezkresie niedoli | ladyfree |
2. było, jest i będzie | ametka |
3. O Tobie | ametka |
4. Świat wokół nas | karolp |
5. Kolekcjonerka (opko) | will |
6. alchemik | adolfszulc |
7. taka zmiana | adolfszulc |
8. T...r | kid_ |
9. przyjemność | izasmolarek |
10. impresja | izasmolarek |
Utwór | Od |
1. Sprzymierzeniec | blackrose |
2. Podaruję Ci | litwin |
3. test gif | amigo |
4. Primavera_AW | annapolis |
5. Melancholia_AW | annapolis |
6. +++ | soida |
7. *** | soida |
8. Góry | amigo |
9. Guitar | amigo |
10. ocean | amigo |
Recenzja | Od |
1. Zielona granica | irka |
2. Tajemnice Joan | wanilia |
3. Twój Vincent | redakcja |
4. "Syn Królowej Śniegu": Nietzscheańska tragedia w świecie baśni | blackrose |
5. Miasto 44 | annatus |
6. "Żywioł. Deepwater Horizon" | annatus |
7. O matko! Umrę... | lu |
8. Subtelność | lu |
9. Mustang | lu |
10. Pokój | martaoniszk |